
W majowym wydaniu miesięcznika “Świat Zdrowia” możecie przeczytać jak postrzegam porody domowe w dobie pandemii i nie tylko.
PORÓD W DOMOWYCH PIELESZACH
Z doulą Justyną Chmiel
rozmawia Anna Komorowska
W związku z koronawirusem wiele kobiet spodziewających się dziecka rozważa urodzenie w domu. Certyfikowana doula podkreśla, że to indywidualna decyzja każdej kobiety, która wymaga głębokiego przemyślenia. Doula wyjaśnia, jak wygląda poród domowy, jaka w nim jest jej rola i dlaczego warto zdecydować się na takie rozwiązanie.
Kim jest doula?
Samo określenie pochodzi z języka greckiego i oznacza „służącą”. Dawniej była to kobieta, która wprowadzała nastrój przy porodzie i organizowała przestrzeń wokół rodzącej – grzała wodę, śpiewała, wspierała ciężarną. Podstawowa rola douli się nie zmieniła – wspiera rodzącą emocjonalnie. Jednak obecnie certyfikowane doule to kobiety wykształcone, które z racji swojego macierzyńskiego doświadczenia wspierają nie tylko rodzącą, ale również jej partnera, a czasem całą rodzinę. Warto podkreślić, że opieka nie ogranicza się tylko do porodu. Dla mnie bycie doulą to bycie duchową opiekunką rodzącej. Moją misją jest otulanie rodzącej i jej partnera peleryną bezpieczeństwa – zarówno przed porodem, w jego trakcie, jak i w czasie połogu – aby z tych wyjątkowych chwil porodu mogli utkać piękne wspomnienia scalające rodzinę.
Czym różni się rola douli i personelu medycznego?
Doula nie zastępuje personelu medycznego, nie bada kobiety, nie udziela porad medycznych, nie przyjmuje porodów bez asysty medycznej. To wbrew etyce naszej profesji. Moje zadanie to oczywiście ścisła współpraca z personelem medycznym, stworzenie dobrej atmosfery, stworzenie bezpiecznego miejsca, aby kobieta mogła wejść w swoją kobiecość i zrobić to, do czego jej ciało jest doskonale przygotowane, czyli urodzić dziecko. Nikt za nią tego nie zrobi. To jej zadanie, a moją rolą jest dać jej wsparcie, spokój, poczucie bezpieczeństwa i akceptacji wyborów, których dokona bądź dokonała. Oczywiście moje zadanie to też niefarmakologiczne metody łagodzenia bólu, pomasowanie pleców, pokazanie różnych pozycji, tak aby rodząca znalazła optymalną dla siebie, zastosowanie różnych technik łagodzenia bólu w porodzie. Jedna z moich klientek napisała mi: „Czułam moc, moc kobiecości, moc wytrwałości, wielkiej siły i energii. Czułam wielką moc wsparcia od Ciebie i dzięki temu wielką moc w sobie”.
Doula pomaga nie tylko podczas porodu.
Rola douli zaczyna się przed porodem, gdyż aby dobrze spełnić swoje zadanie, potrzebuję dla komfortu i bezpieczeństwa obu stron poznać moją klientkę. Wiedzieć, czego się obawia i jakiej pomocy ode mnie oczekuje. Kiedy jedziemy do porodu, nie ma czasu na takie ustalenia, a ja jestem dla mojej klientki, więc muszę wiedzieć, co zrobić, żeby nie zawieść jej zaufania. Po porodzie również ma moją pomoc i wsparcie, czasami rękaw do wypłakania i ucho do wysłuchania, czasami fizyczną pomoc przy noworodku albo w zrobieniu zakupów, obiadu, opiece nad starszym dzieckiem, aby mama mogła się chwilę przespać.
Czy na poród w domu trzeba mieć jakąś zgodę?
Porody domowe są dostępne od kilku dobrych lat. Warunkiem bezwzględnym jest obecność wykwalifikowanej położnej przeszkolonej do odbierania porodów domowych. Prawdziwym autorytetem w kwestii porodów domowych jest położna Irena Chołuj, autorka książki „Urodzić razem i naturalnie”, która przyjęła około 500 porodów domowych i 12 tys. porodów szpitalnych. Istnieje również stowarzyszenie propagujące porody domowe „Dobrze Urodzeni”, które zrzesza położne przyjmujące porody domowe. Na stronie tej organizacji można znaleźć taką położną ze swojego regionu. Są to położne specjalnie przeszkolone do przyjmowania porodów w domu. Jeśli kobieta chce urodzić w domu, musi spełniać szereg wymogów, m.in. mieć fizjologicznie zdrową ciążę, wykluczeniem jest np. cukrzyca ciążowa czy też dodatni wynik badania GBS. Resztę przeciwwskazań można znaleźć pod adresem: https://www.dobrzeurodzeni.pl/kwalifikacje-do-porodu-domowego. Położne dokonują wstępnej kwalifikacji, czy kobieta może urodzić w domu, czy też nie, i to one decydują, czy będą w asyście medycznej porodu domowego.
W związku z koronawirusem coraz więcej mówi się o powrocie do porodów domowych. Jakie jest pani zdanie na ten temat?
Osobiście uważam, że trzeba dobrze przemyśleć poród w domu, nie podejmować takiej decyzji pod wpływem strachu. Nie każdy jest otwarty i gotowy na ideę porodu domowego i nie jest to rozwiązanie dla każdego. Nie jest to też taka oczywista sprawa, że jak ktoś chce rodzić w domu, to będzie to możliwe, bo położne nie zawsze są dostępne. Trzeba szukać rozwiązania najbardziej korzystnego dla siebie. Poród to żywioł, nie da się go ot tak okiełznać i sam poród w domu nie załatwi sprawy, bo i tu kobiety czują lęk, strach i ból. Jeśli chodzi natomiast o towarzyszenie kobiecie na sali porodowej, to w tej chwili jest to zabronione. Kobiety wchodzą na izbę przyjęć same i nie ma znaczenia,czy osobą towarzyszącą jest mąż czy doula.
Taki poród jest teraz perspektywą dla wielu kobiet, które spodziewają się dziecka. Czy jest to bezpieczny wybór?
Poród – domowy czy szpitalny – zawsze niesie za sobą ryzyko powikłań. Stąd przy kwalifikacji do porodu domowego tyle obostrzeń, aby to ryzyko zminimalizować. Jest to oczywiście jakaś perspektywa, ale tak naprawdę trzeba samemu się zastanowić i odpowiedzieć sobie na pytania, czy to opcja dla mnie, czy rzeczywiście tak chcę urodzić swoje dziecko, czy będę się czuła bezpiecznie.
Jak uspokoić kobiety, które rodzą w czasie trwania epidemii?
Zrobić plan porodu, nie straszyć szpitalem, bo tam naprawdę pracują wspaniałe położne, które rozumieją trudną sytuację kobiet. Dla nich to też nie do końca jest komfortowe, że poród odbywa się bez osób towarzyszących. Jednak jest chęć
pomocy i wspólnego dobra, a to jest najważniejsze.
Ile kosztuje poród domowy?
Porody domowe nie są refundowane – jest to usługa odpłatna. Obecność położnej kosztuje 3-6 tys. zł, douli – 1-3 tys. zł.
Jak się przygotować do porodu domowego?
Nie trzeba jakichś specjalnych przygotowań. Można kupić grubą folię malarską, jeśli chcemy rodzić na dywanie albo na łóżku, można pożyczyć basen do porodu w wodzie, trzeba tylko upewnić się, czy będziemy w stanie go napełnić. Można mieć jednorazowe podkłady, ewentualnie jakiś materacyk do położenia pod nogi
i tyle. Resztę potrzebnych rzeczy położne mają ze sobą.
Kobieta rodzi w swoim łóżku? Trzeba mieć zagotowaną wodę i ręcznik jak w filmach?
Kobieta rodzi, gdzie chce, sama wybiera, czy chce rodzić przy łóżku, w łóżku, na klęczkach czy w wodzie. Sama szuka swojej pozycji, w której jest jej najwygodniej. Nie trzeba mieć przegotowanej wody i ręczników jak na filmach. (uśmiech) Filmy nie oddają piękna porodu, tam wszystko trwa pięć minut, a poród to znacznie dłuższy proces.
W czasie porodu w szpitalu poza personelem medycznym kobiecie towarzyszy np. mąż. Kto, poza doulą, może uczestniczyć w porodzie domowym?
Przede wszystkim muszą być położne, które są odpowiednio przeszkolone do przyjmowania porodów domowych. Reszta osób jest zależna od indywidualnych potrzeb rodzącej. Czyli np. może to być doula, mąż, inni domownicy, starsze dzieci.
Wszystko zależy od kobiety – to ona wyznacza, kogo chce mieć obok siebie.
Przy ostatnim porodzie domowym, w którym towarzyszyłam, były oczywiście położne, mąż i dwuipółletnie dziecko i było to cudowne doświadczenie. Dzieci tak wspaniale się odnajdują. Przytulenie przez dziecko daje kobiecie dużo energii. Natomiast trzeba znowu odpowiedzieć sobie na pytania, czego chcę podczas porodu i czy obecność tej czy innej osoby mi pomoże, czy też nie.
W szpitalu noworodek jest mierzony, ważony, dostaje punkty w skali Apgar. Jak to jest w przypadku dzieci urodzonych w domu?
Jest zupełnie tak samo. Położne mają ze sobą wagę i miarkę i oceniają noworodka według skali Apgar, gdy dziecko znajduje się w objęciach mamy. Położne wypisują też wszelkie dokumenty, tak jak w szpitalu. Trzeba jedynie umówić wizytę pediatry, aby po porodzie przyjechał do domu i zbadał malucha. Dobrze jest wcześniej umówić się z lekarzem, aby w ciągu 24 godzin od porodu zbadał dziecko. Jest to też usługa odpłatna.
Jakie są zalecenia, jeśli chodzi o badania mamy po porodzie?
Takie same jak po porodzie szpitalnym, czyli wizyta kontrolna u ginekologa bądź położnej prowadzącej poród po sześciu tygodniach, czyli po zakończeniu połogu.
Dlaczego warto zdecydować się na poród w domu?
Rodząc w domu, jesteśmy na swoim terytorium, mamy większe poczucie niezależności. Procedury medyczne i szpitalne bezpośrednio nas nie dotyczą. Mamy swoją łazienkę, swoje zapachy, swoją ulubioną herbatę. Dzięki temu czujemy się swobodniej, możemy bardziej świadomie wejść w ten poród, poczuć, że mamy tę moc. Dobrać osoby, które mają z nami być. Po porodzie odpocząć we własnym łóżku i zjeść lub wypić np. wcześniej ugotowany rosół. No i nikt nie zakłóci nam przyjemności tulenia naszego dziecka i witania tej małej, cudownej istoty.
Miesięcznik “Świat Zdrowia” ukazuje się od 2006r, jest dostępny bezpłatnie w aptekach i przychodniach. Redakcja szczyci się ponad milionem czytelników miesięcznie.
Link do magazynu “Świat Zdrowia”
Link do wersji elektronicznej Świat Zdrowia